Mam wolne pomiędzy 8 a 23 lutego, a to idealny okres na wyprawę do Kenii. Nastawiam się na organizację wyjazdu na własną rękę + korzystanie z lokalnych przewodników. Fajnie byłoby jak najbardziej zminimalizować wydatki, ale nie kosztem bezpieczeństwa czy ominięcia najfajniejszych miejsc/atrakcji, więc tak czy tak trzeba się liczyć z wydaniem kilku ładnych tysięcy (loty, ubezpieczenie, szczepienia, leki antymalaryczne, wiza, noclegi, jedzenie, transport i atrakcje na miejscu - nastawiam się na jakieś 6-7 tys.). Jeśli chodzi o standard to nie mam za wysokich wymagań, ale jak można niewielkim kosztem bardzo podwyższyć standard to I'm in. No i im szybciej kupimy bilety, tym lepiej (wylot z Warszawy).
Co chciałabym robić w trakcie wyjazdu:
✅ 2/3-dniowe safari
✅ dużo oglądania przyrody, np. jezioro Bogoria (z flamingami)
✅ poznawanie lokalsów i odwiedzenie jakichś lokalnych wiosek
❔ nie jestem najlepiej wytrenowana, dlatego górski trekking raczej odpada, ale możemy rozważyć jakiś podstawowy snorkeling na przykład
:)
❌ smażing, plażing, drinking - bardzo ważne.
Ja totalnie nie cierpię plażowania - jeśli jest to ważny punkt w Twojej wizji wyjazdu, to trudno będzie nam się zgrać - nie mam nic przeciwko zaplanowaniu 1-2 dni na wylegiwanie się, bo plaże Oceanu Indyjskiego są podobno naprawdę świetne, ale nie chciałabym spędzać więcej czasu w ten sposób. Co do alkoholu - nie mam nic przeciwko, ale wychodzę z założenia, że chlać to mogę na każdym wypizdowie, a jak już lecę do Afryki, to wolę czas i energię poświęcać na to, co wyjątkowe dla tego miejsca. Zatem piwerko czy kilka drinów jest ok, ale jeśli interesuje Cię eksploracja nocnego życia w Kenii, to raczej się nie zgramy
:(
Coś o mnie:
Na ogół z każdym się dogaduję, nie marudzę i jestem mało problematyczna
:D aczkolwiek raczej nie jestem duszą towarzystwa i nie gadam za dużo. Szukam kilku dziewczyn głównie, żeby nam było raźniej i bezpieczniej
<3 . Mam za to całkiem dobre skille logistyczno-organizacyjne i raczej ogarniam w sytuacjach kryzysowych (w tym roku byłam w pojedynkę na miesięcznym tripie po Wietnamie, ogarnęłam sobie i mamie 2-tygodniową objazdówkę po Gruzji, a potem jeździłam ze znajomymi stopem po Litwie, Łotwie i Estonii - wszystko na własną rękę), toteż bywam w podróży całkiem przydatna.
Na co dzień studiuję sobie i pracuję w Warszawie, dużo czytam i gotuję. Jeśli jesteś z okolic Warszawy albo Katowic to możemy się wcześniej poznać in real